Zawód..
no bywa, że pojawia się
..zwykle, gdy znikają oczekiwania..we mgłach niespełnienia
bywają też zawody, przy których przełykamy ślinę i z uśmiechem idziemy dalej (kucharz, kelner)
no są i takie, przy których podnieść się trudno czasem (monter, spawacz, pani bhp)
..zawód to Wam powiem skurczybyk-twardziel
zadra taka cholerna, co to trafić może, a sam bez szwanku zostaje
jak sobie z nim radzić???
do końca nie wiem..
może próbować budować w sobie miejsce..
no jakąś przestrzeń w sobie..na rózne reakcje
..na więcej niż jedną..oczekiwaną najbardziej?
może się uczyć na blędach
może wykluczać
może akceptować
nie wiem
na serio
szukam sama sposobu..jak zawodom
skutecznie cześć powiedzieć
już
:)
 |
Pamięci Mary Hepborn ur.11.06.1923r. w Maryport
na zawsze w naszej pamięci - rodzina
|