poniedziałek, 23 września 2013

"Dopóki walczysz, jesteś zwyciężcą."

                                                         ..św. Augustyn


..po drugim etapie GR20 musiałyśmy ze szlaku zejść
bilans uszkodzeń wyglądał następująco: jedna zjechana do krwi pięta, dwa kije połamane i zwichnięty nadgarstek
wszystkie kontuzje wzięła na siebie dzielnie moja WspółWydrapywczyni
szlak początkowo przyjazny w topografii (meandrował lekko wznosząc się łagodnymi trawersami)
i w kolorze samym (biało-czerwony), nie budził obaw czy damy radę
niemniej odległości wpisujące się w jego poszczególne etapy były konkretne dość..plus minus sześcio, w porywach ośmiogodzinne co najmniej..
dodatkowo różnica startu i celu dnia, to przewyższenia rzędu `1200 m i to nie w ogóle tylko na podejściach i zejściach
no i same górki im dalej w głąb trasy to skały..pięknie postrzępione ostre granie
klasyczna wspinaczka w wielu miejscach obowiązkowa
aż szkoda było schodzić, ale bez sprawnej ręki nie było sensu kontynuować drogi
te dwa etapy rozłożyły nam się na trzy dni, właśnie przez tę kontuzję
nocleg pod gwiazdami z musu też był przez to
i lekko się bałam, podpowiem, bo poprzedniej nocy wiało i padało nielicho
tymczasem tam na skalnej "półeczce" cisza, ciepło dość i sucho
i gwiazd ponad tyle.. tyle, tyle
niezliczenie
i świt z tych co ..zapomnieć nijak;)
promieniami głaszczący pipanciki wokół
..
po powrocie nadgarstek wylądował w gipsie
mnie nie ominął występ w moim kulturnym ośrodku gminnym, gdzie jako członkini CHWDK (Chór Wydartych Domom Kur) wespół z 15stoma jeszcze chórzystkami dałyśmy wsparcie koncertowi Kultu..e-hm
i co najistotniejsze wreszcie
byłam na miejscu wtedy kiedy MIAŁAM BYĆ
cztery dni temu odwiozłam Helcie do szpitala
jest lżejsza dziś o wyrostek
..
nie myślę nawet co by było, gdyby to wszystko potoczyło się nie tak jak się potoczyło
Chwała Panu!
:)















niedziela, 15 września 2013

GR20 Korsyka..

..o tej trasie mówią, że to jeden z najbardziej wymagających długodystansowych szlaków w Europie
..mmm, wiedzą co mowią