piątek, 28 października 2011

"..no ilu jeszcze jest takich jak On.."

kilka zdjęć
parę slajdów

przymykam oczy i...cała masa wspomnień
dzisiaj wypada ..

sześć lat nie pozwalam tej tesknocie by zgasła
bardzo świadomie
   bardzo osobiście
      moja jest.. ta pamięć..co mi została
                                               na szczęście.


środa, 26 października 2011

do kanapy się znowu uśmiecham :)

..uśmiecham się ..o wybaczenie.
brak presji od niej..wbił mnie kiedyś tak mocno w miękkie jej siedzisko, że
bywało usiadłam rankiem..i do wieczora nie wstawałam w ogóle
takich weekendów bez ruchu było i długo i sporo
aż zaczęłam bać się tego mebelka
omijać z daleka i pilnować by przypadkiem nie usiąść na nim

a teraz zgodnie ze słuszną retoryką mojego Syna pytam:
- czy to jej wina, że tak ergonomicznie wygodna?

ofiarowuję zatem cały mój "gniew" tfu -rcy kanapy
i wolna od niego dzisiaj walnę się na nią z książką :)
..w te jesień w kubku gorącego soku z malin bezpieczną..znowu


piątek, 14 października 2011

jak do jeża..? :)

zdumienie..
budujemy sobie na utartych szlakach ..przeświadczenia
trzymamy się tak na wszelki wypadek prawd od dawien i jeszcze dawniej uznanych
się bezpiecznie poruszamy tam gdzie wiemy już..oparcie, stały grunt..spokój

i to wszytko może nas jednego dnia pogłaskać po głowie.. jak głaszcze się dobrotliwie dzieci spragnione troski..
i w tym wszystkim możemy poczuć się nagle jak świeżo upieczeni.. jak muśnięci ciepłym promieniem brzasku..
i to tylko dlatego, że właśnie..zdajemy sobie sprawę :)



..jeżyk jak śpi..to równiutko oddycha i unoszą mu się te wszystkie kolce do góry i w dół..
i mięciutkie są..jak nie wiem nawet przyrównać do czego..takie ..jakże to aż tak?:)

poniedziałek, 10 października 2011

..tuż nad ziemią

zagapiła się, zastygła, zawisła
nie miała dość siły
znieruchomiała na myśl samą
twardo postawiła na swoim
cudzym przejęla się mocniej
odniosła wrażenie..
może mylne.