piątek, 14 października 2011

jak do jeża..? :)

zdumienie..
budujemy sobie na utartych szlakach ..przeświadczenia
trzymamy się tak na wszelki wypadek prawd od dawien i jeszcze dawniej uznanych
się bezpiecznie poruszamy tam gdzie wiemy już..oparcie, stały grunt..spokój

i to wszytko może nas jednego dnia pogłaskać po głowie.. jak głaszcze się dobrotliwie dzieci spragnione troski..
i w tym wszystkim możemy poczuć się nagle jak świeżo upieczeni.. jak muśnięci ciepłym promieniem brzasku..
i to tylko dlatego, że właśnie..zdajemy sobie sprawę :)



..jeżyk jak śpi..to równiutko oddycha i unoszą mu się te wszystkie kolce do góry i w dół..
i mięciutkie są..jak nie wiem nawet przyrównać do czego..takie ..jakże to aż tak?:)

2 komentarze:

  1. przygarnianie jeżyka mamy za sobą. Jednak bez przytulania.
    A tytuł postu przypomina starą zaśpiewkę Niani Ogg z Pratchetta. Frywolną bardzo;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. potrzebę zaskoczenia Cię Hermi zaczynam z lekka odczuwać..hmm:)

    OdpowiedzUsuń