piątek, 27 kwietnia 2012

..bez cienia

..bez wątpienia
..bez lęku
..bez widocznie
..bez śladu
..jak w zenicie
trochę gorąco
trochę jak na szczycie..

:) pora mi wracać.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Workington.. filozofia po montersku


- 'a myślałaś kiedyś Dorota wcześniej ile to się nareszcie taki człowiek zaskubaniec musi namęczyć zanim tym świetym zostanie?'
- szczerze?.. to czuje sie dziewiczo zupełnie bezmyślna..




sobota, 14 kwietnia 2012

Workington.. milowe, wegielne, do robienia sobie, do przepadania jak w wode..:)



..otoczaki jak malowanie..
zniosło:
- z falami morza irlandzkiego na brzeg plazy
- z fantazją moze i ułańską na brzeg kuchennego blatu
- z olśnieniem wiosennym nieciekawy smutek na poza plan bliższy juz :)

czwartek, 12 kwietnia 2012

Workington..mistyka wznoszenia


..prostemu, logicznemu i konsekwentnemu rozum wytycza granice
..cuda..się zdarzają ni z tego niz z owego, nadzwyczajnie, nadprzyrodzenie zdumiewająco
a zycie toczy sie pomiędzy
prawdziwe i autentyczne realizuje się tak tuż za i niemalże przed:
- wyrysowanym, obliczonym, pomyślanym jak..a już gotowym
- wysnionym, oczekiwanym, skreślonym pośpiesznie w emocjach..a dookreślonym faktem
- wypisanym w punktach nadziei jako recepta..a podtkniętym jak o urosłe w kamienie punkty zwatpienia


budujemy się..siłą rozumu
wznosimy..na skrzydłach niemożliwego
i zyjemy ciągle tak pomiedzy...





środa, 11 kwietnia 2012

Workington..sobie zerkam:)














..zanim ciemności skupią uwagę niepodzielnie na stalowych elementach konstrukcji
całe to poza granicami kociołka z niego widoczne
kreśli się hen hen tak ostatnio..
że nie zerkać sobie..trudno dość..






wtorek, 10 kwietnia 2012

Workington..'co Ty tam robisz wlasciwie?..hmm:)

łaskawiej od niedawna tutaj w pogode, Prosze ja Was..jednakowoż:)
jak sloneczniej to i weselej zaraz..i mniej melancholijnie
no bynajmniej (mocno poularne tutaj to slowo;)) mnie.
walimy z robotą na dwie zmiany od trzech tygodni juz,
ja swiecę nockami - taki układ..hmm zakwaterowalam sie w poblizu ekipy nocnej jak sie okazalo i tak wyszło..
nie narzekam
wlasciwie ma to jakis nawet plus..z tych dodatnich
taka wartosc dodana jakby..
cisza, spokoj..i montaz.. ciezki, na serio zupelnie powazny kawal cholernie pięknej i potrzebnej roboty..
powinno sie filmy kręcić o monterach, spawaczach, brygadzistach..i tym w jaki sposob biorą te wszystkie przeszkody jakie im 'zycie' podrzuca, stawia
jak wychodzą na prostą gdy krzywe konstrukcje
jak naddają magicznie gdy brak materiału
jak kliny wsuwaja pod tysiące ton
jak łączą elementy gabarytem od nich potęzniejsze nie raz nie dwa a wielokrotnie nawet..
to jest poezja ..dopiero.
 
 
 
 

czwartek, 5 kwietnia 2012

na Święta..

'Można tak pokochać krzyż, że się zrezygnuje z zejścia z krzyża w dniu zmartwychwstania'
 
..zdarza się tak, że coś nas gniecie, że siedzi w nas i zaprząta myśli swoim ciężarem
i cała para, co wewnątrz zamiast ujście znajdować sobie swobodnie, kieruje się
uporczywie ku środku i zawęża pole ciśnienia
i w tym ograniczonym rozsadza.
 
:) tymczasem Wiosna.. taki wentyl od Natury,
no i niechże zgodnie z tym klasycznym kantowskim o tych trzech niezbędnych do bycia spełnionym
pomiędzy Snem Zimy i Nadzieją Lata - Uśmiech Wiosny wreszcie zagości,
..by Człowiek Wędrownik mógł być Szczęśliwym.
 
Wszystkiego Dobrego Kochani
 
 

środa, 4 kwietnia 2012

nie sięgasz..

..zostajesz z fragmentem pleców niedomytych,
..niepewnosci szkoda albo strach utracić,
..stajesz na palcach i nie daje sie choć probujesz,
..dystans za nos cię wodzi,
..blednie, gdy podchodzisz,
..roziskrza sie i onieśmiela temperaturą,
..za nikłą wydajesz się sobie by unieść..
................................bo moze ty we mnie juz
......................................niedosięgniony dotąd
..........................................ty jeden
.................................................celu
...................................................moj.