czwartek, 26 lipca 2012

dzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz.....

:) czasu, miejsca i..osoby trzeba by wspomnienia, mimo ze niekoniecznie najcieplejsze nawet, ozyly wlasnie w cieplym mgielkowym usmiechu ..muśnięte.

Muzeum Techniki PkiN 2010-lipiec
plan: zwiedzimy wszystko razem- My i drużyna Cioci Dori - się Szkrabom poopowiada co i jak
realizacja: wzruszone sentymentem eksponatow i klimatu w ogole trzymalysmy duzo mniej spieszne tempo zwiedzania niz euforycznie rozswiergotane nasze Szkraby
niemniej co jakis czas zbiegaly sie nam sciezki:

Mateusz: mama! mama! ..paaatrz jakie fajne siedzonko...to kosmiczne?
Ja: ..to fotel tortur Mateusz..moj ze szkoly podstawowej..
Ciocia Dori:..dentystyczny czyli
Mateusz: oOO! to puszczali wam muzyke podczas borowania?
:)

















2 komentarze:

  1. ile ja się musiałam naopowiadać młodemu, do czego służy to i tamto. Muzeum. Dla mnie sentyment, dla niego historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. historia i dla nas..chocby telefony..a i pulpity sterownicze tzw central telefonicznych..pierwszy raz mialaysmy okazje spojrzec na owo cudo..co to go widac nie bylo kiedys, a jedynie pania od nosa w gore w okienku pocztowym.. muzeum sentymentow i historia opowiesci..w niejednym;)

    OdpowiedzUsuń