poniedziałek, 17 września 2012

stary Giewont mocno śpi..









zbudzi się, mówią legendy jak zajdzie potrzeba
subtelność tego niesprecyzowanego Kiedy ..pozwala czekać
kreśli się czas..nową co i rusz datą,
rysuje sie postać.. pełniej za każdym szarpnięciem pióra razem,
wyraźnieje widok..zawsze ten dalszy,
..tła rolę grają
nuty ..w zapachu
otoczeń ..dla temperatury
ech, cieni ..dotknieciom


2 komentarze:

  1. Widok, co zawsze porywa, zawsze oszałamia lekkością przestrzeni ;-)
    Ps. To ostatnia góra, na którą się 'wydrapałam' ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ..a dla moich Zuchów była pierwszą zdobytą Tatrzańską Górą:)..Hela miala 6 lat, Mateusz 7.. wystartowalismy z Malej Łąki ok 10tej a pod nosem Rycerza rozsiedlismy sie o 17stej.. po drodze trzeba bylo na kazdej polanie zapolowac na koniki polne i namawiac motyle, by na dloni usiadly..:)wracamy do wspomnien z tej wyprawy wielokrotnie..to bylo takie pierwsze swiadome jeeej na widok z gory.. a teraz udalo sie z gory na widok jej popatrzec:)

    OdpowiedzUsuń