zbudzi się, mówią legendy jak zajdzie potrzeba
subtelność tego niesprecyzowanego Kiedy ..pozwala czekać
kreśli się czas..nową co i rusz datą,
rysuje sie postać.. pełniej za każdym szarpnięciem pióra razem,
wyraźnieje widok..zawsze ten dalszy,
..tła rolę grają
nuty ..w zapachu
otoczeń ..dla temperatury
ech, cieni ..dotknieciom
Widok, co zawsze porywa, zawsze oszałamia lekkością przestrzeni ;-)
OdpowiedzUsuńPs. To ostatnia góra, na którą się 'wydrapałam' ;-)
..a dla moich Zuchów była pierwszą zdobytą Tatrzańską Górą:)..Hela miala 6 lat, Mateusz 7.. wystartowalismy z Malej Łąki ok 10tej a pod nosem Rycerza rozsiedlismy sie o 17stej.. po drodze trzeba bylo na kazdej polanie zapolowac na koniki polne i namawiac motyle, by na dloni usiadly..:)wracamy do wspomnien z tej wyprawy wielokrotnie..to bylo takie pierwsze swiadome jeeej na widok z gory.. a teraz udalo sie z gory na widok jej popatrzec:)
OdpowiedzUsuń