poniedziałek, 16 maja 2011

Szczyt..


przed szczytem jak się staje,
w ile osób by sie nie szło,
jest się zawsze z nim indywidualnie
oko w oko ze swoim ..
osobistem szczytem..
- marzeń
- możliwości
- szczęścia...?


sam moment wejścia.. to gonitwa myśli..przyśpieszony oddech i chęć odkrycia co dalej..



a potem, gdy wreszcie na szczycie się stanie..
już tylko cisza..
      i morze kolejnych
                        ..do zdobycia :)

2 komentarze:

  1. Voila! ;-) Tych szczytów jakby coraz więcej przede mną. Ale powoli, krok za krokiem w górę się pnę jeszcze ;-))**

    OdpowiedzUsuń
  2. "to nic, tooo nic, To Niiic!"..:)

    OdpowiedzUsuń