czwartek, 22 września 2011

" O niedocenionym pomieszczeniu "

" Była raz sobie w pewnym przeciętnym domu mała Kanciapa.
Ludzie w tym domu trzymali tam mleko, przetwory itd.
Któregoś dnia nadszedł dzień sprzątania. Gospodarz umył cały dom. Wyszorował podłogę, umył naczynia i meble. Wszystko ładnie poustawiał, tak jak powinno być.
Wysprzątał wszystko oprócz jednego pomieszczenia.
Kanciapa była nie naruszona.
Żona wróciła z pracy i mówi:
- O kochanie, widzę, że wreszcie podniosłeś się z fotela i wziąłeś się za robotę. Posprzątałeś cały dom?
- no..tak. A..nie, kanciapy nie ruszyłem.
- A dlaczego? No też prawda nikt tam praktycznie nie wchodzi i to jest najmniej ważne miejsce w domu. No jestem z Ciebie dumna.
- cieszę się - odpowiedział.
Gdy Kanciapa to usłyszała, zrobiło jej się bardzo przykro. W ogóle to straciła sens przebywania w tym domu. No bo dla kogo przechowywała to jedzenie? Dla siebie? Jej wystarczyłaby do życia wysprzątania podłoga i tyle. Czy to takie trudne? No cóż, będzie musiała przebywać tam do końca swoich dni. Przecież nóg nie ma, to się nie wyprowadzi.
Popatrzcie. Może to było najwazniejsze pomieszczenie w tym domu.
Czy mleko będzie leżało na kanapie, przetwory na podłodze, a papier toaletowy na kominku?
Tak się dzieje podobnie w sporcie. Nie gwiazdą jest ten, który obroni jak najwięcej bramek, tylko ten co strzeli ich najwięcej.
Czasami pomyślcie dwa razy czy coś co jest najmniej ważne może być najważniejsze."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz