środa, 1 kwietnia 2015
pa pa Kociołki:)
..przedostatni dzień na budowie
popijam wrzątek i wyglądam przez przybrudzoną pyłem węglowym szybę okienka mojego baraku
w ustach rozpływa mi się ostatnia biała słodkość
rarytasik zostawiony na poprawę humoru
działa balsamicznie
zza zamkniętych drzwi dochodzi odgłos pracującej koparki
pod stopami czuję jak drży podłoga
..moja codzienność tutaj
"każdy dzień, proszę pamiętać, ma to do siebie, że się kiedyś kończy"
:)
Pozdrawiam Panie Józefie,
i co tu mówić,
lepszego współlokatora naszego szturmowego zaplecza nie umiałabym sobie wymarzyć
ps...a po Świętach do nowej pracy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no i jak???
OdpowiedzUsuńdoooobrze, tak normalnie jakoś, jedno podwórko, zakład z tradycją, ludkowie sympatyczni, szefostwo ludzkie.. póki co zauroczonam:)
OdpowiedzUsuńNo to już wiem, że na dobre Ci wyszło ?? ;-)))
OdpowiedzUsuńtak Blue:)
OdpowiedzUsuń