czwartek, 11 sierpnia 2011

u Barego w Alpach - ..wiedzieć, że to To



był czas, że słuchając tęsknych jakiś wyobrażeń moich Maluchów o tym jak to moze być..w hotelach wysokiej klasy..?:) ..rozważałam dość realnie rok temu wakacje.. takie leniwie nieaktywne..
rozważałam po swojemu.. na pismie.. w kartkach mojego tradycyjnego book of ways'a.

"tak czy inaczej ukonstytuuje się w nas to co wyda nam się najblizsze nam samym
dążyć się bedzie do realizacji tego co w duszy najmilej zabrzmi
i na co zgodę się w sobie poczuje świadomie
dotknąć warto wielu by nabrać pewności co jest tym Naszym
a uznać i uszanować należy wybór Potomków
choćby skrajnie daleki okazł się jednak być.. od naszych marzeń..:)
tak więc dotkniemy plaż cypryjskich.. zdejmując leniwie nogi z wyściełanych leżaków tego lata..
i daj Bóg okaże się, że jednak fajniej jest iść niż leżeć w słońcu..:-)"

tymczasem zdobywając nasze pierwsze 3100 wspólnie z Barym - Mateusz odwrócił się do mnie i krzyknął:
" mamcia! wakacje na leżaku, to nie wakacje! takie wchodzenie jak nasze - To są wakacje!!!:)"
..łezka w oku.
skąd to, że czasem słowa dobierają się tak celnie..jak zaklęte..w ziarekna czasu?
jak się nazywa taki barometr, co w duszy czytać potrafi..?



z przełęczy św.Bernarda (2500) dalej ruszyliśmy..niebanalnie zupełnie
zupełnie jak to z maluchami - poza planowo i poza zakładaną nawet nieśmiało jakąkolwiek konwencją
lekko nie było wiec apele o przystanek narastać jeły w krótkim czasie lawinowo
skutkiem czego zatrzymaliśmy się
i jak to na przysztankach bywa każdy spozytkował te chwile na oddech po swojemu
my z Barym na skraju urwiska konteplowaliśmy to co w dole pod nami zostało
Maluchy natomiast dodrapały się chyłkiem nieoznakowanym wariantem tyle mniej wiecej w górę co te przez nas pokonane przestrzenie od punktu startu..



Bary najpierw ryknął
następnie czoło mu lekko wyłagodniało i zarysował się nieśmiały znak zawachania..hmm?
po czym skierował wzrok na mnie w jednoznacznym już pytaniu..
a na mnie TAK dwa razy łypać nie trzeba:)









w dwa susy stanęliśmy przy nich i wzieliśmy te górkę..na czworaka, ale skutecznie i z sukcesem:)






2 komentarze:

  1. taa, dać wybór i słać modły, żeby całe to nasze wychowanie nie poszło się paść

    hasło: alize

    OdpowiedzUsuń
  2. mmm..i, że ta wiara taką moc sprawczą ma zdumiewać się nie przestajemy..?
    co to za wiara - prawda?
    czy to łatwowierność czy łatwośćwierna? :)

    OdpowiedzUsuń