czwartek, 14 lutego 2013

Duch Czesława - w kroplach czasu..

Jerzy Samusik.. miałam jego Himalajskie Królestwo jeszcze w średniej, tak na dobranoc na podorędziu
śniło mi sie jak Tam jest, znaczy od dawien
tymczasem pierwszy nocleg na treku i pierwsza(?:)) niespodzianka
Organizator, po kolacji, wyjmuje Samusika (tego samego tyle, ze innego)
i ot tak zaczyna nam czytac na głos
historię wyprawy z przed lat
dwojki przyjaciol - Pana Jerzego i Pana Czesia, kroczących tą co my dzis sciezką
pierwszy raz posrod tego wszystkiego niesamowitego co i nas otacza
zaskakuje
zdumiewa
pierwszy raz ku swoim marzeniom, snom o Najwyższych z Wysokich
ze soba tak ot po prostu na ile sie da podejsc..naprzeciw
słuchamy jak dzieci..
ależ frajda, łypiemy na siebie ukradkiem porozumiewawczo i wybuchamy smiechem na co i roż spójne z naszymi dzis na trasie trudnosciami do pokonania..
jeeej zasluchujemy sie i sie i mocniej
i hmm
koniec rozdziału.. bohaterowie kładą się spać nieopodal naszego noclegu
- dobranooooc państwu:)....
- eeeh
- a moze tak tylko rzucimy okiem na pierwsze zdanie kolejnego rozdzialu? coooo?:)
spytał Mariusz zaspokajajac swoja i wychodząc na przeciw naszej ciekawości
- noooo!!!!:)
- E-hm..:
"Drugi dzień trekkingu rozpoczęliśmy w strumieniach ulewnego deszczu."
;)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz